Koziołek Chaosu - Master w Lublinie 27-28 marzec 2010
Re: Koziołek Chaosu - Master w Lublinie 27-28 marzec 2010
To pomyślcie jak by było bez Shina...
Shino saved the day again
Shino saved the day again
Jeszcze tego by brakowało, żeby jedyny sędzia na turnieju, nie dość że ogarniał (z małą moją i Szwentasa pomocą) wpisywanie wyników, paringi, godziny kończenia bitew, to jeszcze żeby miał ogarniać wyniki, to już trochę kurwcze bezczelne jest.
Pamietam takie wydarzenie: w klubie miał być taki mały turniej i odbył się pomimo tego, że organizatorowi się dni pomyliły:) ale to nawet lokal nie był.Smiechu pisze:Boberr pisze: A co do wyników:
Karabin powiedział Szweniowi że Shino sie tym zajmie, a Shino na to:
Ja o niczym nie wiem
Więc chyba nie prędko sie pojawią
A tak na serio to chyba lepiej jednak poczekać na wyniki niż wstawić na szybko z błędami.
"Jeszcze tego by brakowało, żeby jedyny sędzia na turnieju, nie dość że ogarniał (z małą moją i Szwentasa pomocą) wpisywanie wyników, paringi, godziny kończenia bitew, to jeszcze żeby miał ogarniać wyniki, to już trochę kurwcze bezczelne jest."
No tak bezczelność! Blaty powinien jeszcze rozstawić
Shino to one man army ale bez przesady. Sam tego nie organizował chyba
Może ogólnie było fajnie ale tak ogólnie to: http://www.youtube.com/watch?v=o5G1vG_QT7U
BEER FOR THE BEER GOD
CANS FOR THE CANS THRONE
CANS FOR THE CANS THRONE
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Signature stuff...Boberr pisze:bez Shina nie byloby niczego
Shino natchniony i młody był i nie pomagał mu nikt.
Sędziował, robił ręcznie pary, wklepywał wyniki.
Modły na jego cześć wznosili, z głów kurzyło się i w dym
Śpiewał że koniec rundy blisko, oni śpiewali wraz z nim…
Niech to wszystko trafi szlag
Daj w zęby orgom, połam blat
A mastery runą, runą runą
I pogrzebią ligowy świat!
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
Mury w wersji Shinowej... mhm not bad at all;)
A ja powiem od siebie że grałem scenariusze i sporo innych osób też... co prawda czasem po prostu był niewygodny zarówno dla mnie jak i dla przeciwnika to olaliśmy ale dało się je zagrać bez 1;)
A ja powiem od siebie że grałem scenariusze i sporo innych osób też... co prawda czasem po prostu był niewygodny zarówno dla mnie jak i dla przeciwnika to olaliśmy ale dało się je zagrać bez 1;)
Ok, żyje, przemyślałem wszystko moge coś skrobnąć
Najpierw nudziarstwo czyli mini raporcik, ale cóż, warto pochwalić się pewnymi akcjami :
Moja rozpa:
2xengin
scar
50 skinków
6 terków
10 maruderów pieszych
5 konnych knehtów
1. VC 15:5 (kolega Zieliński z tego co pamiętam )
Nic mi się w tej bitwie nie udawało, żadne rzuty nic, jedyne co to kometa w pierwszej turze poszła na IF i potem dobiła do 5 markerów i spadła na 25" nie obejmując z dwóch armii tylko jednego oddziału pieszych maruderów Uciekł mi od tego skar, terki, skinki, ogólnie chaos poszedł. Potem stwierdzam ze przegrywam i postanawiam postawic na moje szczeście i tu comando mocih skinków w morderczym geście desperacji wypada z jeziorka i z pełnym impetem wbija się w klocuch ghouli od przodu z generałem vampirem. 3 ataki skinków w wampira 6,6,5, potem na zranienie 6,6,5 i gad pada Śmiechu co nie miara było, chociaż przeciwnika to mega zaskoczyło Potem już sypanie i jakieś punktowanie, kometa w wraciaki i ogólnie wyszło jak wyszło Bitewka bbardzo miła i bez ciśnień.
2.DE Agnieszki 20:0
Ze śmieszniejszych rzeczy to knehci konni wpadają w bok cok i dostają jeszcze scara od przodu. Zadałem 9 ran a Agnieszka ładnie na 4+ wszystko zdała Na szczęście to ustałem i potem w bok wpadła mi hydra która nikogo nie zabiła, więc pech się wyrównał a potem było juz tylko dobijanie. Jak zwykle bitewka przyjemna.
3. Demony Malala 6:14
W sumie szło na początku, ok, jakieś findy wystrzelałem i ogólnie nei było kakała, może poza tym ze komety nie miałem. Potem się zawiesiłem i zastawiłem płuapkę na juggerów ale zapomniałem że mój steg jest LT i scarek się nie zasłonie od driad, ale mniejsza z driadami, przeżyły w furie które wpadły w mojego stega i w skutek czego juggery z overruna mogły walczyć jeszcze raz ze stegami w tej turze czyli plan się zwalił Szacun dla Majaja za to, ja zastawiłem pułapkę ale on zastawił większą Jak zwykle miło sie grało, coś tam ubiłem i się źle nie skończyło.
4. Crus i jego bestyjki 9:11
Pierwsza gra z tą armią i pozostaje jedno pytanie, kto kur... wymyślił mounta do rydwanu który ma 4 ataki z siłą 6? Ogólnie różnie i śmiesznie było, ale grało się przyjemnie i bez spięć, przyjąłem tą minimalną porażke z pokorą
5. Dwarfy (przepraszam ale nazwiska nie pamietam, ale to dla tego że bylo rano )
Jak dla mnie przeciwnik zrobił jeden błąd bo wystawił maszyny w rogu stołu tak ze ja mogłem się za jednym obeliskiem schować dwoma stegami przed nimi. Stwierdziłem , że mam jedna kometę i będę siedział stegami za obeliskiem i ciskal tą kometę a skinkami punktował, ale cóż, straciłem z miscasta ją od kopa i musiałem wyjść. Ogólnie ryzyko się opłaciło bo od dział zdałem wardy, wpadłem potem 2 stegami i scarem w longbirdów i w 3 tury comatu ich wsysnąłem. Bitewka przyjemna jak zwykle.
6. Szwentas HE 10:10
Oboje maksymalnie wykorzystaliśmy mozliwości taktyczne naszych armii, dużo szachowania, epickie pojedynki i w skucie czego remis. Bitwa też bardzo miła
Ogólnie 75pkt wiec nie tak źle.
Co do organizacji to ja zwykle po masterach wracam totalnie zmęczony, obolały, zagubiony i z boląca głową a tu była tak przyjemna i bez stresowa atmosfera. Ogólnie były jakieś małe problemy techniczne, ale przy całości na prawdę nie robiły one aż takiej strasznej różnicy. Grało mi się tak miło i przyjemnie dzieki luźnej atmosferze i na prawdę jestem zadowolony z tego turnieju i gdybym miał jeszcze raz na niego wpaść to jak najbardziej przyjadę z reszta Krk .
Podziękowania:
-dla Karabina za nocleg w piątek i wytłumaczenie nam jaki browar w Lublinie jest lansiarski a jaki jest w dobrym guście, w kazdym razie życiowa lekcja która bardzo się przyda.
-dla Shina wiadomo za co
-dla przeciwników za bitewki miłe i bezstresowe
-dla Cosma za to ze łotał ze mną browary w aucie w dwie strony
Ogólnie turniej mi sie podobał i to szczerze mówie, oczywiście duże gratulacje dla Cosma za pociśnięcie turnieju
Pzdr i do zobaczenia za rok
Najpierw nudziarstwo czyli mini raporcik, ale cóż, warto pochwalić się pewnymi akcjami :
Moja rozpa:
2xengin
scar
50 skinków
6 terków
10 maruderów pieszych
5 konnych knehtów
1. VC 15:5 (kolega Zieliński z tego co pamiętam )
Nic mi się w tej bitwie nie udawało, żadne rzuty nic, jedyne co to kometa w pierwszej turze poszła na IF i potem dobiła do 5 markerów i spadła na 25" nie obejmując z dwóch armii tylko jednego oddziału pieszych maruderów Uciekł mi od tego skar, terki, skinki, ogólnie chaos poszedł. Potem stwierdzam ze przegrywam i postanawiam postawic na moje szczeście i tu comando mocih skinków w morderczym geście desperacji wypada z jeziorka i z pełnym impetem wbija się w klocuch ghouli od przodu z generałem vampirem. 3 ataki skinków w wampira 6,6,5, potem na zranienie 6,6,5 i gad pada Śmiechu co nie miara było, chociaż przeciwnika to mega zaskoczyło Potem już sypanie i jakieś punktowanie, kometa w wraciaki i ogólnie wyszło jak wyszło Bitewka bbardzo miła i bez ciśnień.
2.DE Agnieszki 20:0
Ze śmieszniejszych rzeczy to knehci konni wpadają w bok cok i dostają jeszcze scara od przodu. Zadałem 9 ran a Agnieszka ładnie na 4+ wszystko zdała Na szczęście to ustałem i potem w bok wpadła mi hydra która nikogo nie zabiła, więc pech się wyrównał a potem było juz tylko dobijanie. Jak zwykle bitewka przyjemna.
3. Demony Malala 6:14
W sumie szło na początku, ok, jakieś findy wystrzelałem i ogólnie nei było kakała, może poza tym ze komety nie miałem. Potem się zawiesiłem i zastawiłem płuapkę na juggerów ale zapomniałem że mój steg jest LT i scarek się nie zasłonie od driad, ale mniejsza z driadami, przeżyły w furie które wpadły w mojego stega i w skutek czego juggery z overruna mogły walczyć jeszcze raz ze stegami w tej turze czyli plan się zwalił Szacun dla Majaja za to, ja zastawiłem pułapkę ale on zastawił większą Jak zwykle miło sie grało, coś tam ubiłem i się źle nie skończyło.
4. Crus i jego bestyjki 9:11
Pierwsza gra z tą armią i pozostaje jedno pytanie, kto kur... wymyślił mounta do rydwanu który ma 4 ataki z siłą 6? Ogólnie różnie i śmiesznie było, ale grało się przyjemnie i bez spięć, przyjąłem tą minimalną porażke z pokorą
5. Dwarfy (przepraszam ale nazwiska nie pamietam, ale to dla tego że bylo rano )
Jak dla mnie przeciwnik zrobił jeden błąd bo wystawił maszyny w rogu stołu tak ze ja mogłem się za jednym obeliskiem schować dwoma stegami przed nimi. Stwierdziłem , że mam jedna kometę i będę siedział stegami za obeliskiem i ciskal tą kometę a skinkami punktował, ale cóż, straciłem z miscasta ją od kopa i musiałem wyjść. Ogólnie ryzyko się opłaciło bo od dział zdałem wardy, wpadłem potem 2 stegami i scarem w longbirdów i w 3 tury comatu ich wsysnąłem. Bitewka przyjemna jak zwykle.
6. Szwentas HE 10:10
Oboje maksymalnie wykorzystaliśmy mozliwości taktyczne naszych armii, dużo szachowania, epickie pojedynki i w skucie czego remis. Bitwa też bardzo miła
Ogólnie 75pkt wiec nie tak źle.
Co do organizacji to ja zwykle po masterach wracam totalnie zmęczony, obolały, zagubiony i z boląca głową a tu była tak przyjemna i bez stresowa atmosfera. Ogólnie były jakieś małe problemy techniczne, ale przy całości na prawdę nie robiły one aż takiej strasznej różnicy. Grało mi się tak miło i przyjemnie dzieki luźnej atmosferze i na prawdę jestem zadowolony z tego turnieju i gdybym miał jeszcze raz na niego wpaść to jak najbardziej przyjadę z reszta Krk .
Podziękowania:
-dla Karabina za nocleg w piątek i wytłumaczenie nam jaki browar w Lublinie jest lansiarski a jaki jest w dobrym guście, w kazdym razie życiowa lekcja która bardzo się przyda.
-dla Shina wiadomo za co
-dla przeciwników za bitewki miłe i bezstresowe
-dla Cosma za to ze łotał ze mną browary w aucie w dwie strony
Ogólnie turniej mi sie podobał i to szczerze mówie, oczywiście duże gratulacje dla Cosma za pociśnięcie turnieju
Pzdr i do zobaczenia za rok
Wy się śmiejecie ale qwa gdyby nie wychamował to centralnego hita bym zaliczył...
Całe szczęście że nie podskoczyła jak mają w zwyczaju bo nie wiem czy bym z Wami pisał dzisiaj...
BTW tak na marginesie...
Jak dorwę tego sk... który mi miarkę podpisaną zaj... to lampa w ryj!
W sobotę wieczorem chodziłem i pytałem ludzi i sprawdzałem miary na stołach i nie po to jadę 350 km kurwa żeby mi jakiś palant miarkę PODPISANĄ podpieprzył!
Całe szczęście że nie podskoczyła jak mają w zwyczaju bo nie wiem czy bym z Wami pisał dzisiaj...
BTW tak na marginesie...
Jak dorwę tego sk... który mi miarkę podpisaną zaj... to lampa w ryj!
W sobotę wieczorem chodziłem i pytałem ludzi i sprawdzałem miary na stołach i nie po to jadę 350 km kurwa żeby mi jakiś palant miarkę PODPISANĄ podpieprzył!
Ta... Ja prosiłem o wydrukowanie scenariuszy organizatora co było jego obowiązkiem... Odpowiedź znanaGórken pisze: A ja powiem od siebie że grałem scenariusze i sporo innych osób też... co prawda czasem po prostu był niewygodny zarówno dla mnie jak i dla przeciwnika to olaliśmy ale dało się je zagrać bez 1;)
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
Domytslam sie że na drodze przygody były....hehehehehbigpasiak pisze:Wy się śmiejecie ale qwa gdyby nie wychamował to centralnego hita bym zaliczył...
Całe szczęście że nie podskoczyła jak mają w zwyczaju bo nie wiem czy bym z Wami pisał dzisiaj...
Spoko ja 40 km przed Krakowem w promocji 6 pkt. dostałem i 200 zł.
Co do samego turnieju nie mam zastrzeżeń...było fajnie na luzie i pompą...
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Skok na przednią szybę czegoś o wadze 30 kilo X prędkość auta = .......bigpasiak pisze:Wy się śmiejecie ale qwa gdyby nie wychamował to centralnego hita bym zaliczył...
Całe szczęście że nie podskoczyła jak mają w zwyczaju bo nie wiem czy bym z Wami pisał dzisiaj...
Nic ciekawego.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Jasiuuu pisze:więcej niż 30 podejrzewam
Mniej.
Sprawdziłem.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
Wysokość w kłębie ok. 75 cm, długość 95-140 cm (w tym tułowia ok. 70 cm), przeciętna masa ciała ok. 25 kg (koza ok. 10% mniej)
- Shakin' Dudi
- Masakrator
- Posty: 2632
- Lokalizacja: Moria - Lublin
o kurde, a nam wczoraj zajac pod kolo wpadl Loren się budzi
fajnie, że wpadliście chłopaki.
fajnie, że wpadliście chłopaki.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
a co z ciałem sarenki? Pójdzie na pieczyste? Czy zgłoszona leśniczemu jako ofiara drogowa? Teoretycznie trzeba zgłaszać takie coś.
NomŻaba pisze:Pasiak - spójrzmy Prawdzie w oczy - dramatyzowałeś..
a tak na serio: k... miałeś farta
pozdro,
Ż.
A później patrzysz kuwa na te stresujące znaki na poboczu które zawsze olewałeś...
Skaczące jelonki przez najbliższe 25 km i oczy jak 5 zeta masz na wszystkie strony
Powiedzmy, że cieszyłem się iż nigdzie za/pod kołem mi nie utknęła...Murmandamus pisze:a co z ciałem sarenki? Pójdzie na pieczyste? Czy zgłoszona leśniczemu jako ofiara drogowa? Teoretycznie trzeba zgłaszać takie coś.
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned