8 edycja: WIN or FAIL?
Moderator: Barbarossa
Re: 8 edycja: WIN or FAIL?
Tak na marginesie dodam, że przecież w księdze demonicznej jest sztandar dający stubborna... kiedyś go uzywałem grając dużą kupą Wybornie się spisywał
A mnie jest przykro że 8ed. odstrasza skutecznie graczy, którzy poszukiwali w tej grze swoistej "szachowo-taktyczniej" gry.
Ktoś może powiedzieć, że odstrasza ludzi, którzy nie radzą sobie w nowych realiach, jednak ja uważam ze to totalna bzdura.
Nie uważam żeby ta gra była teraz, aż tak skomplikowana, że nie mogliby się do niej skutecznie dostosować.
Szczególnie że z moich spostrzeżeń wynika, iż po złożeniu odpowiedniej rozpiski niewiele potrzeba do ogarnięcia jej na stole.
Chyba najbardziej pasuje graczom, którzy uwielbiają niuanse interpretowania zasad, bo sprostować zasad trzeba dużo, a cały dotychczasowy bagaż doświadczeń niejednokrotnie wrzucić do hasioka (śmietnik przyp red.)
Jest jednak światełko w tunelu, powinna być 9ed za jakieś 2 lata
A na poważnie
Po mniejszej lub większej ilości patchy może będzie to normalna gra
Zacznijcie od liczenia pkt, terenów i scenariuszy, bo one IMO są najważniejsze
Nie bójcie się działać wbrew zasadom podręcznika
Ktoś może powiedzieć, że odstrasza ludzi, którzy nie radzą sobie w nowych realiach, jednak ja uważam ze to totalna bzdura.
Nie uważam żeby ta gra była teraz, aż tak skomplikowana, że nie mogliby się do niej skutecznie dostosować.
Szczególnie że z moich spostrzeżeń wynika, iż po złożeniu odpowiedniej rozpiski niewiele potrzeba do ogarnięcia jej na stole.
Chyba najbardziej pasuje graczom, którzy uwielbiają niuanse interpretowania zasad, bo sprostować zasad trzeba dużo, a cały dotychczasowy bagaż doświadczeń niejednokrotnie wrzucić do hasioka (śmietnik przyp red.)
Jest jednak światełko w tunelu, powinna być 9ed za jakieś 2 lata
A na poważnie
Po mniejszej lub większej ilości patchy może będzie to normalna gra
Zacznijcie od liczenia pkt, terenów i scenariuszy, bo one IMO są najważniejsze
Nie bójcie się działać wbrew zasadom podręcznika
<prorok mode on> Będzie coraz gorzej. Klocki po 100 żołnierzy, coby się GW mogło nachapać. <prorok mode off>
Jak kryzys nie zacznie słabnąć to GW wcześniej czy później (ze wskazaniem na wcześniej) wypuści nową edycję, która znowu nieźle namota. Pieniążki '$$$' rządzą światem
Jak kryzys nie zacznie słabnąć to GW wcześniej czy później (ze wskazaniem na wcześniej) wypuści nową edycję, która znowu nieźle namota. Pieniążki '$$$' rządzą światem
"Jeździec patrzy na nią. Ciri widzi błysk oczu w szparze wielkiego hełmu, ozdobionego skrzydłami drapieżnego ptaka. Widzi odblask pożaru na szerokiej klindze miecza trzymanego w nisko opuszczonej dłoni."
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14646
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
I latwiej sie punkty liczy. Bardzo fajnie, ze ta zasada zniknela, byla glupia i basta.
To dlaczego większość gra na magii i strzelaniu?quas pisze:to premiuje walke wreczZeppelin pisze:Ja piernicze jakie to jest tępe -> uciekające odziały są liczone jakby żyły przy liczeniu pkt
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Ogólnie w rzeczywistości mało kiedy do bitwy przystępowała jedna linia czy rzut odziałów. W 7 edycji na stole było z reguły dużo luzu no chyba, że ktoś grał naprawdę masowymi armiami. Osobiście podoba mi się wizja wystawiania wielkich armii w dwóch rzutach - w jakimś szyku. Odziały pierwszoliniowe i drugoliniowe, poza tym ten tłok... musisz jakoś zaplanować ruchy swoich oddziałow na ograniczonej przestrzeni żeby nie właziły sobie w drogę, a przy okazji dać strzelcom i działom przestrzeń do strzelania, sprawić aby te części ze sobą współpracowały.Mirage pisze:naturalnie HE a nie DE
co z tego ?#helion# pisze:mnie zastanawia jedna rzecz, każdy gra na standardy jeszcze z poprzedniej edycji, jak dla mnie 2400 to są małe albo nawet i bardzo małe punkty, grał ktoś dużą ilość bitew na 3-4k
powiedz mi na ilu stolach musze wystaic moje WE by grac na 4k? policz ze masz np 100 driad i poustawiaj je
Na razie się nie wypowiadam bo nie grałem, ale wizja armii na 3500-4000 pkt i tłoku na polu bitwy, mnogości oddziałow, jest strasznie jarająca... a magia na większe punkty nie będzie już takim wielkim problemem.
W końcu te bitwy mają szanse wyglądać tak jak na makietach z podręczników, a przy tym być stosunkowo szybkie. Już sobie wyobrażam te armie imperialne z oddziałami muszkieterów, piechoty, rajtarii i dział... i ten tłok...
No, ale w jednym ta edycja jest na pewno najlepsza. W drenowaniu graczy z hajsu. Wg mnie szybkie wydanie kilku przegiętych armii, poczekanie aż pelikany się obłowią figurkami, po to by nagle wydać nową edycje, która wywraca wszystko do góry nogami - to majstersztyk. Ta edycja zapewniła wystarczająco dużo zmian aby każdy gracz poczuł zapotrzebowanie na nowe ludziki. Choćby ze względu na powiększenie regimentów, zmniejszenie roli kawalerii, zwiększenie roli piechoty. Wszystko wywrócone do góry nogami, lista zakupów wydłużona... chyle czoła.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Duże klocki piechoty, różna piechota, kawaleria do wsparcia. Wszystko fajnie w 8 edycji. Natomiast odstrasza mnie to, że przed bitwą muszę ułożyć swoje figurki starannie na trayu tylko po to, żeby za 10 minut po przegiętej magii połowę, albo nawet większość z nich zdjąć. Gram krasnoludami i byłem przyzwyczajony do tego, że jednak schodziły one dosyć wolno niezależnie od tego co je atakowało. Czasami trzeba było zdjąć klocek jak przegrał i został zagoniony. Ale teraz schodza hurtowo od byle czego. Czary no armor save się namnożyły. Wzornik katapulty pokrywa prawie cały oddział (tak wiem, że jest save). Ogólnie nie chce mi się grać bo nie chce mi się nawet układać figurek ze świadomością, że długo na stole nie postoją.
No właśnie o to chodziło w tej edycji. Gracze maja hurtowo KUPOWAĆ figurki, następnie hurtowo malować je ZAKUPIONYMI farbkami, no a żeby bitwa zbyt długo nie trwała to trzeba je też hurtowo ŚCIĄGAĆ To tylko ekonomiczna konsekwencja. Szkoda mi tych ludzi, którzy tak dają się ruchać GW. Ja się cieszę, że 2 lata temu sprzedałem około 30 starych i nowych coków i rydwan, dokupując piechotę. Marzy mi się aby jakiś łeb stworzył autorską erratę do tych zasad i organizatorzy zaczęli ją stosować na turniejach. Jakieś pocięcie magii, pocięcie dział (np. poprzez ograniczenie ilościowe), lekkie zmniejszenie losowości i powinno się przyjemnie grać.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
najpierw zagraj 10+ bitew, z czego kilka turniejowych. Dopiero potem pisz o jakiś ograniczeniach, teraz to tylko Twoje "widzimisię".Ritchie pisze:No właśnie o to chodziło w tej edycji. Gracze maja hurtowo KUPOWAĆ figurki, następnie hurtowo malować je ZAKUPIONYMI farbkami, no a żeby bitwa zbyt długo nie trwała to trzeba je też hurtowo ŚCIĄGAĆ To tylko ekonomiczna konsekwencja. Szkoda mi tych ludzi, którzy tak dają się ruchać GW. Ja się cieszę, że 2 lata temu sprzedałem około 30 starych i nowych coków i rydwan, dokupując piechotę. Marzy mi się aby jakiś łeb stworzył autorską erratę do tych zasad i organizatorzy zaczęli ją stosować na turniejach. Jakieś pocięcie magii, pocięcie dział (np. poprzez ograniczenie ilościowe), lekkie zmniejszenie losowości i powinno się przyjemnie grać.
A takich jak Ty było przed Tobą wielu...
Masz rację, ale z drugiej strony tylko powtarzam za narzekaczami... a patrząc na zasady coś w tych narzekaniach jest. Strsznie mnie pali do bitwy, ledwo wróciłem do chaty i zacząłem reanimować farbki wodą destylowaną... ale ciągle się zastanawiam jak wyglądają te szarże... fajnie, że każdy może zaszarżować każdego, ale mimo wszystko zasięg elfickiej szarży 7-17 to jest jakaś jazda bez trzymanki Na razie grałem sam ze sobą i grało się trochę... dziko. Ale wygrałemAsassello pisze:najpierw zagraj 10+ bitew, z czego kilka turniejowych. Dopiero potem pisz o jakiś ograniczeniach, teraz to tylko Twoje "widzimisię".Ritchie pisze:No właśnie o to chodziło w tej edycji. Gracze maja hurtowo KUPOWAĆ figurki, następnie hurtowo malować je ZAKUPIONYMI farbkami, no a żeby bitwa zbyt długo nie trwała to trzeba je też hurtowo ŚCIĄGAĆ To tylko ekonomiczna konsekwencja. Szkoda mi tych ludzi, którzy tak dają się ruchać GW. Ja się cieszę, że 2 lata temu sprzedałem około 30 starych i nowych coków i rydwan, dokupując piechotę. Marzy mi się aby jakiś łeb stworzył autorską erratę do tych zasad i organizatorzy zaczęli ją stosować na turniejach. Jakieś pocięcie magii, pocięcie dział (np. poprzez ograniczenie ilościowe), lekkie zmniejszenie losowości i powinno się przyjemnie grać.
A takich jak Ty było przed Tobą wielu...
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska