Wiara, Religia, Kościół

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

Zablokowany
Awatar użytkownika
bless
Pan Spamu
Posty: 8444
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Re: Wiara, Religia, Kościół

Post autor: bless »

Franklin pisze:Ale mi też sie wydaje że ludzie którzy np.walczyli w powstaniu Warszawskim i zabijali Niemców mogli zostać zbawieni.Takie jest moje zdanie
Ale przeciez było "Gott mi uns". A skoro Gott byl z Niemcami, to nie mogl juz byc z Polakami. No chyba ze mozna byc jednoczesnie po obu stronach konfliktu i obu stronom sprzyjac (choc sprzyjajac jednej stronie dziala sie na niekorzysc drugiej, wiec jak tu sprzyjac obu stronom jednoczesnie?). A czy Niemcy zabijajcy Polaków też mieli szanse na zbawienie?
Franklin pisze:
bless pisze:Jeseli bog jest sprawiedliwy i milosierny, a przy tym wszechmogacy, to czemu pozwala na to, by ludzie oddawali i zabierali sobie yzycie za glupie przesady?
Ponieważ dał im wolną wolę i to ludzie decydują co z nią robią
Jeśli tak, to świat jest poza kontrolą boga. Ludzie moga dewastowac swoje otoczenie do woli, moga zabijac sie i robic sobie nawzajem wszelkie krzywdy. Tylko wtedy jaki sens maja modlitwy do boga, skoro nie ma on mozliwosci ingerencji w nasz swiat? Chyba w takim razie wszystkie modlitwy sa stratą czasu, prawda?
mnp21 pisze: temat jest o wierze, więc jeśli ktoś wierzy, że jego Bóg usprawiedliwia takie zabójstwo, bo tak zinterpretował swoje święte pisma to to naprawdę jest wiara (więc coś czego z definicji nie da się obalić) i taki człowiek IMO nie jest hipokrytą.
Hipokryzja to rozjazd, sprzeczność między słowami a czynami jakiejs osoby. Jak nazwałbyś kogos, kto mowi, ze jest chrzescijaninem i glosi (lub chocby tylko wierzy w) slowo boze, ktore mowi wyraznie, zeby sie nie zabijac (bez wspomnianej erraty i przypisów, bez rozrozniania na smierc usprawiedliwiona i nieusprawiedliwioną), a następnie zabija? Jak nazwac kogos, kto mowi ze kradziez jest zla i ze nigdy by tego nie zrobil, a nastepnie kradnie? Jak nazwac kogos, kto mowi ze zdrada jest zla i nigdy by sie jej nie dopuscil, a nastepnie zdradza?
Na koniec chyba wypada mi przeprosić tutejszych wierzących i ateistów, bo obu mogłem zranić uczucia.
Niestety, uczucia ateistow nie sa tak dobrze prawnie chronione jak uczucia osob religijnych.
Skoro wg. mnie wielką wiarą jest wierzyć w wolną wolę to wychodzi na to iż są wielkimi wierzącymi, bo skoro komuś coś zarzucają, coś im się nie podoba, chcę kogoś odmienić bo uważają że tak będzie lepiej to mają moralność (!). Skoro chcą coś odmienić, wpłynąć na czyjeś poglądy to oznacza iż wierzą że mają wpływ na cokolwiek - wolną wolę.
To nie jest wiara, ale wiedza. Choc fakt, ze czesto ateisci wierza w rozne rzeczy (nie da sie wszystkie wiedziec, chocby ze wzgledu na ograniczenia czasu - dlatego np. wierze w lekarzy, tj. ufam w zdolnosci zawodowe i etyczne, ze znaja sie na tym co robia i ze zamiast migdalkow nie wytna mi np. watroby). Ateisci wierza tez w rozne wartości (ktore nie sa przeciez mozliwe do zważenia i zmierzenia, sa wiec poza weryfikacja naszych zmyslów), takie jak: tolerancja, wolność, prawda, itp.
Ale miedzy takimi wierzeniami ateistów a wiarą teistów w boga jest przepaść.
Obrazek

Awatar użytkownika
Arqueek
Chuck Norris
Posty: 380

Post autor: Arqueek »

Mlody_Rusinek pisze:z głupiej wikipedii
Chrześcijaństwo, chrystianizm (gr. Χριστιανισμóς , łac. Christianitas) – monoteistyczna religia objawienia, opierająca się na nauczaniu i życiu Jezusa Chrystusa przedstawionego w Nowym Testamencie

Więc nie sądzicie że wasze [przeciwników chrześcijaństwa] ciągłe wrzucanie cytatów ze Starego Testamentu jest lekko żenujące? Poważnie, są tysiące rzeczy do których można się doczepić w chrześcijaństwie a wy musicie takie zaklinanie rzeczywistości odwalać :roll:
Srysly? No to masz
Zaslepil ich oczy i twardymi uczynil ich serce, zeby nie widzeli oczami oraz ne poznali sercem i nie nawrocili sie, azebym ich uzdrowil (ew Jana 12:40 Biblia Tysiaclecia)
Bo kto ma, temu bedzie dodane, i nadmiar miec bedzie: kto zas nie ma, temu zabiora rowniez to, co ma (ew Mateusza 13:12, jak zwykle - Biblia Tysiaclecia...)
Bo gdy one jeszcze sie nie urodzily ani nic dobrego czy zlego nie uczynily - aby niewzruszone pozostalo postanowienie Boze, powziete na zasadzie wolnego wyboru, zaleznie nie od uczynkow, ale od woli powolujacego - powiedziano jej: starszy bedzie sluzyc mlodszemu, jak jest napisane: Jakuba umilowalem, a Ezewa mialem w nienawisci (List do Rzymian 9:11-13, zgaduj jaka Biblia ;)
Gniewajcie sie, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi slonce! (List do Efezjan 4:26 Biblia Tysiaclecia
Jesli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawisci swego ojca i matki, zony i dzieci, braci i siostr, nadto siebie samego, nie moze byc moim uczniem (ew Łukasza 14:26)
Kto by jednak zbluznil przeciw Duchowi Swietemu nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego (ew Marka 3:29 Tysiaclecia
Pomijam to, ze przeciez chrzescijanie i Zydzi wierza w tego samego Boga. Oczywiscie w takich wypadkach Biblia znowu sie dzieli na fragmenty, ktore nas nie dotyczna, ktore nas dotycza, ktore nalezy rozumowac doslownie, ktorych nie nalezy rozumowac doslownie. Aha, w takim razie jak wyjasnisz mi teraz istnienie kanonu katolickiego i to, ze stary testament znalazl sie w Biblii? Taki wpis od autora? 8)

Awatar użytkownika
Kruti
Dżentelmen Ludowy
Posty: 2084

Post autor: Kruti »

bless pisze:
Franklin pisze:Ale mi też sie wydaje że ludzie którzy np.walczyli w powstaniu Warszawskim i zabijali Niemców mogli zostać zbawieni.Takie jest moje zdanie
Ale przeciez było "Gott mi uns". A skoro Gott byl z Niemcami, to nie mogl juz byc z Polakami. No chyba ze mozna byc jednoczesnie po obu stronach konfliktu i obu stronom sprzyjac (choc sprzyjajac jednej stronie dziala sie na niekorzysc drugiej, wiec jak tu sprzyjac obu stronom jednoczesnie?). A czy Niemcy zabijajcy Polaków też mieli szanse na zbawienie?
Czyli wystarczyłoby, żeby Polacy mieli napisane na paskach "Bóg z nami" i już cała miesterna teoria się wali? Chyba trochę siłowe rozumowanie.
bless pisze:
Franklin pisze:
bless pisze:Jeseli bog jest sprawiedliwy i milosierny, a przy tym wszechmogacy, to czemu pozwala na to, by ludzie oddawali i zabierali sobie yzycie za glupie przesady?
Ponieważ dał im wolną wolę i to ludzie decydują co z nią robią
Jeśli tak, to świat jest poza kontrolą boga. Ludzie moga dewastowac swoje otoczenie do woli, moga zabijac sie i robic sobie nawzajem wszelkie krzywdy. Tylko wtedy jaki sens maja modlitwy do boga, skoro nie ma on mozliwosci ingerencji w nasz swiat? Chyba w takim razie wszystkie modlitwy sa stratą czasu, prawda?
Prawda.

Zupełnie jak z tym Forum.

Zupełnie jak pisanie do Adminów forum o założenie grupy. Niby mogą to zrobić, ale tej ingerencji nie widać mimo usilnych próśb. Ciekawe czy jeśli zacząłbym prosić o zamieszczenie w podpisie każdego użytkownika gołego tyłka to zostałbym wysłuchany ;) Przecież Admin może to zrobić, ale podejrzewam, ze nie miałby ochoty.

Poza tym chyba warto pamiętać (choć dla ateisty ma to oczywiście jeszcze mniejsze znaczenie), że modliitwa nie mawyłącznie charakteru "proszalnego". To zupełnie jakby rozmawiać z Tomashem tylko, jak chcemy zmienić sobie nicka. Mógłby się trochę wkurzyć, nie? ;)
bless pisze:
Hipokryzja to rozjazd, sprzeczność między słowami a czynami jakiejs osoby. Jak nazwałbyś kogos, kto mowi, ze jest chrzescijaninem i glosi (lub chocby tylko wierzy w) slowo boze, ktore mowi wyraznie, zeby sie nie zabijac (bez wspomnianej erraty i przypisów, bez rozrozniania na smierc usprawiedliwiona i nieusprawiedliwioną), a następnie zabija? Jak nazwac kogos, kto mowi ze kradziez jest zla i ze nigdy by tego nie zrobil, a nastepnie kradnie? Jak nazwac kogos, kto mowi ze zdrada jest zla i nigdy by sie jej nie dopuscil, a nastepnie zdradza?
Ja nazwałbym hipokrytą ;)
bless pisze:
Na koniec chyba wypada mi przeprosić tutejszych wierzących i ateistów, bo obu mogłem zranić uczucia.
Niestety, uczucia ateistow nie sa tak dobrze prawnie chronione jak uczucia osob religijnych.
Uczucia ateistów staną się świetnie chronione, gdy uszczegółowią co stanowi ich naruszenie a co nie. Ale wtedy chyba powoli przestaliby być ateistami, prawda? ;)
bless pisze: Ateisci wierza tez w rozne wartości (ktore nie sa przeciez mozliwe do zważenia i zmierzenia, sa wiec poza weryfikacja naszych zmyslów), takie jak: tolerancja, wolność, prawda, itp.
Ale miedzy takimi wierzeniami ateistów a wiarą teistów w boga jest przepaść.
No wg. mnie nie. W mojej opinii wystarczy, że do tych wartości dożucisz Boga i już jesteś Chrześcijaninem :) (no powiedzmy teistą ;) )

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
bless
Pan Spamu
Posty: 8444
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: bless »

Kruti pisze: Czyli wystarczyłoby, żeby Polacy mieli napisane na paskach "Bóg z nami" i już cała miesterna teoria się wali? Chyba trochę siłowe rozumowanie.
Rozumowanie nie jest silowe, narzuca sie w sposob naturalny. Niemcy mieli imie boga na paskach, Polacy na sztandarach. Obie nacje modlily sie do tego samego boga o przychylność. Obie wierzyly, ze byl po ich stronie. Jak pogodzic koncepcje sprzyjania obu stronom jednoczesnie ze zdrowym rozsadkiem? Ciesze sie, ze Ty tez widzisz, ze ta "misterna teoria" kupy sie nie trzyma. :)
bless pisze: świat jest poza kontrolą boga. Ludzie moga dewastowac swoje otoczenie do woli, moga zabijac sie i robic sobie nawzajem wszelkie krzywdy. Tylko wtedy jaki sens maja modlitwy do boga, skoro nie ma on mozliwosci ingerencji w nasz swiat? Chyba w takim razie wszystkie modlitwy sa stratą czasu, prawda?
Prawda.

Zupełnie jak z tym Forum.

Zupełnie jak pisanie do Adminów forum o założenie grupy. Niby mogą to zrobić, ale tej ingerencji nie widać mimo usilnych próśb. Ciekawe czy jeśli zacząłbym prosić o zamieszczenie w podpisie każdego użytkownika gołego tyłka to zostałbym wysłuchany ;) Przecież Admin może to zrobić, ale podejrzewam, ze nie miałby ochoty.
Admin nie twierdzi, ze jest wszechmogący, sprawiedliwy i miłosierny. Admin czasem patrzy na nasze uczynki na forum, czasem da klapsa, jak ktos cos przeskrobie, rzadko kogoś nagradza, a tak poza tym, to zwykle nie ma czasu czytac tych wszystkich pierdół i ogolnie ma wiekszość tych dyskucji w, za przeproszeniem, czterech literach. Czy do tego zmierzales przez swoja analogie bóg-moderator?
Poza tym chyba warto pamiętać (choć dla ateisty ma to oczywiście jeszcze mniejsze znaczenie), że modliitwa nie mawyłącznie charakteru "proszalnego". To zupełnie jakby rozmawiać z Tomashem tylko, jak chcemy zmienić sobie nicka. Mógłby się trochę wkurzyć, nie? ;)
Zakladam, ze bog w swej omnipotencji i milosierdziu nie okazuje tak niskich uczuć, jak "wkurzanie się". A sądzę, ze wiekszosc modlitw ma charakter bezmyślny (klepanie z pamięci znanych od dziecinstwa tekstow), drugie co do liczebnosci sa modlitwy o charakterze proszalnym a dopiero na samym koncu, bedace wyrazem powaznego wkrecenia sie w relację "ja i moj niewidoczny przyjaciel", tzw. rozmowy z bogiem.
bless pisze:
Hipokryzja to rozjazd, sprzeczność między słowami a czynami jakiejs osoby. Jak nazwałbyś kogos, kto mowi, ze jest chrzescijaninem i glosi (lub chocby tylko wierzy w) slowo boze, ktore mowi wyraznie, zeby sie nie zabijac (bez wspomnianej erraty i przypisów, bez rozrozniania na smierc usprawiedliwiona i nieusprawiedliwioną), a następnie zabija? Jak nazwac kogos, kto mowi ze kradziez jest zla i ze nigdy by tego nie zrobil, a nastepnie kradnie? Jak nazwac kogos, kto mowi ze zdrada jest zla i nigdy by sie jej nie dopuscil, a nastepnie zdradza?
Ja nazwałbym hipokrytą ;)
Cieszę się, że tu jesteśmy zgodni. Szkoda, ze kiedy przychodzi czas zabijania to ludzie zawsze sobie to tak zracjonalizują i tak sobie ten przekaz religijny nagną (to sie czyta doslownie, to sie czyta niedoslownie, to trzeba rozumiec tak, a to śmak), zeby na koniec, strzelajac wrogowi w łeb, miec poczucie dobrze spelnionego obowiązku i oczekiwac nagrody w niebie.
Uczucia ateistów staną się świetnie chronione, gdy uszczegółowią co stanowi ich naruszenie a co nie. Ale wtedy chyba powoli przestaliby być ateistami, prawda? ;)
Uczucia ateistów są naruszane przez wszechobecne narzucanie im wizji boga i zycia wedlug jego reguł (w sesnie spolecznym).
bless pisze: Ateisci wierza tez w rozne wartości (ktore nie sa przeciez mozliwe do zważenia i zmierzenia, sa wiec poza weryfikacja naszych zmyslów), takie jak: tolerancja, wolność, prawda, itp.
Ale miedzy takimi wierzeniami ateistów a wiarą teistów w boga jest przepaść.
No wg. mnie nie. W mojej opinii wystarczy, że do tych wartości dożucisz Boga i już jesteś Chrześcijaninem :) (no powiedzmy teistą ;) )
Sęk w tym, że nie czuje takiej potrzeby, bo jest to dodatek, dla mnie, zbędny. :)
Obrazek

Awatar użytkownika
mnp21
Chuck Norris
Posty: 533
Lokalizacja: Kraków

Post autor: mnp21 »

Po odpowiedziach, czuję że mój post nie został zinterpretowany tak, jak to miałem w zamiarze. Dopiszę coś, co być może wniesie pewien nowy wątek do tej dyskusji, jak i byćmoże pomoże zainteresowanym w zrozumieniu tego co napisałem poprzednio.

Otóż... bless napisałeś, że wiesz iż masz wolną wolę i pewne wartości, ale wyraźnie rozgraniczasz je między wiarą i metafizyką. Przynajmniej ja to tak zrozumiałem. Spróbuję wykazać sprzeczność w takim rozumieniu sprawy. Mamy bowiem świat fizyczny, chemiczny, realny, co do którego się zgadzamy, że istnieje. Z twoich postów wysunąłem wniosek, że wierzysz tylko w niego, natomiast zauważasz, że ci którzy wierzyli w inne jeszcze światy/byty, uznający świętość pewnych zasad nie dość że sami te zasady łamią, to jeszcze w ich imię dopuszczają się czynów z nimi całkowicie sprzecznych (jeżeli się mylę to mnie popraw).

Skoro więc, idąc twoim tokiem myślenia, nie ma zaświatów, bóstw, metafizyki to świat opiera się tylko na realnych i dających się sprawdzić doświadczalnie prawach fizyki, chemii, o których można się uczyć w szkole i dalej na studiach. I tu pojawia się problem, bo... im dalej te wyżej wymienione nauki zgłębiamy, im bardziej poznajemy tajniki wszechświata, świata i mikroświata, im więcej znamy wzorów, stałych, faktów z tych dziedzin, im bardziej w końcu zaczynamy to wszystko łączyć ze swoją skromną osobą to... tym bardziej dochodzimy do niepokojącego wniosku, że jednak nie ma ani wolnej woli człowieka, ani mniej lub bardziej nawet uniwersalnych wartości jak prawda, wolność. Że kiedyś (w dużym uproszczeniu oczywiście) w wyniku pewnej reakcji powstało białko, które co dałoby się pewnie obliczyć, dalej łączyło się, dzieliło aż wyszło życie, coraz to bardziej skomplikowane formy aż w końcu człowiek, który choć rozumny wciąż jest tylko kupą cząsteczek, pierwiastków a że jak dostanie pracę bo był głodny, awansuje w niej bo odpowiedni hormon mu zacznie buzować, który każe nakarmić dzieci i uzna w pewnym momencie że ma wolną wolę jest wolny i szczęśliwy, to nic z punktu nauki nie zmieni. Stało się to co musiało się stać. Właśnie bless żadnej wolności, prawdy, tolerancji, wolnej woli. W to trzeba uwierzyć. I choć jestem ateistą, to jestem wierzący. Wierzę w wolną wolę, w świat zmysłów i uczuć. W sztukę.


Obydwa moje posty tutaj nie wpisują się w żaden nurt filozoficzny czy polityczno-społeczny Powstały jedynie z moich własnych przemyśleń i zainteresowań, więc tym bardziej nie wnoszą nic do powstałej tu dyskusji ateista-katolik, chciałem rozwinąć temat o nowy wątek, spojrzenie na temat z innej perspektywy.

Kusi żeby coś i na ten temat napisać, ale jako że post i tak już dłuuugi, niech sztuka przemówi za mnie. Kilka piosenek Jacka Kaczmarskiego, które być może wniosą coś do tematu:

http://www.youtube.com/watch?v=IK7SiKM7kCM
http://www.youtube.com/watch?v=UkGmS5kmhXc(polecam w szczególności)
http://www.youtube.com/watch?v=qGvc24hO95w (to trochę na boku)
http://www.youtube.com/watch?v=8vdUEj2A ... re=related(do wątku hipokryzji, trochę offtopic)

Dziękuję za wytrwałość w doczytaniu aż tu :)
Pozdrawiam
Kiedyś grejtsłordy to były grejtsłordy, a nie jakieś "miecz + tarcza"...

Awatar użytkownika
likaon
Kretozord
Posty: 1862
Lokalizacja: Warszawa, Białystok

Post autor: likaon »

Jeżeli niektórzy na tym forum uważają że biblia jest okrutna(no bo jest patrzcie na hioba) i nietolerancyjna zapraszam do lektury Koranu i żywotów cenzura*
Szczególnie polecam fragment w którym posłąniec jednej pokojowej religii opisuje w jaki spoóśb należy ćwiartować żydów a w jaki sposób chrześcijan, boki zrywać(dosłownie)

*tu powinno pisać Mahomet
"Księga Armii Nocnych Goblinów"( 09.11.2011
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii

Awatar użytkownika
Gremli
Mudżahedin
Posty: 328

Post autor: Gremli »

W całym temacie najbardziej wkurza mnie wrzucenie wszystkich "chrześcijan" do jednego wora. Po czym wyciągamy największą największą zakałę i ogłaszamy publicznie: PATRZCIE TAK WYGLĄDA CHRZEŚCIJANIN. ONI WSZYSCY SĄ TACY ŹLI I NIEDOBRZY!!" Teraz ja odwrócę w drugą stronę. Józef Stalin jako czołowy przedstawiciel ateizmu, starający się szerzyć kaganek oświaty i leczyć ciemny lud z wiary w zabobony i gusła jest wzorem dla wszystkich!!! A że był zbrodniarzem i tak naprawdę chyba nigdy nie dowiemy się ile milionów ludzi zamordował to wszyscy ateiści są zbrodniarzami.
Nie twierdze, że wszyscy chrześcijanie są święci. Człowiek jest tylko człowiekiem i zawsze popełnia błędy. Nie należy przez błędy jednostek ocenia całej wspólnoty.

Kościół jest instytucja. To prawda. Bóg chce zbawić ludzi we wspólnocie. Tak głosi Kościół Katolicki, na temat innych nie będę się wypowiadał, nie czuję się kompetentny mówić za innych. Kościół pierwotny od początku był zhierarchizowany. Czytamy o tym w Dziejach Apostolskich. Sam Jezus Chrystus ustanowił Piotra jako głowę kościoła, 12 apostołów, a także innych ludzi do posług (chociażby fragment o ustanowieniu 72 uczniów których wysłał głosić ewangelię). Jeżeli wspólnota ma być faktycznie jednością i być stała wierze musi mieć "urzędników" i jednego przywódcę. Jeżeli nie będzie takiego aparatu w przeciągu 100 lat wspólnota zniknie. Zatraci swój stan pierwotny, stworzy się ogrom małych grupek z których każda będzie miała swój własny pomysł na zbawienie, a większość po prostu zniknie. Nie taki jest cel głoszenia Ewangelii.

Waszym problem jest to, że przez pryzmat jakiegoś odsetka ludzi którzy faktycznie pomylili się z powołaniem twierdzicie, że całość jest zła. Idąc tym tokiem rozumowania powinnyśmy rozwiązać Państwo Polskie. Jest pewna grupa urzędników która bierze łapówki, defrauduje pieniądze których przeciętny człowiek nie zarobi przez całe życie. Nikt nie wpadł na pomysł zastąpienia Polski anarchią?

Dyskusja na temat samej wiary jest o tyle bezcelowa, że nikt nie zmieni swojego zdania po przeczytaniu takiego wątku. Na takie poważne rozmowy trzeba umówić się na spokojnie "w realu" z osobami kompetentnymi a nie przekrzykiwać się na forum internetowym. Jeżeli ktoś chce na ten temat podyskutować a jest z okolic Górnego Śląska zapraszam.

P.S. Rzucanie fragmentów wyciętych z kontekstu jest głupie. Niezależnie czy to jest Pismo Święte, opracowanie naukowe, czy gazeta codzienna. Nie chce mi się w tym momencie szukać wszystkich fragmentów które przytoczył Arqueek, ale fragment Mt 13.12 znam dosyć dobrze. Należy przytoczyć z całą przypowieścią o talentach, ponieważ nagle nabierze odrobinę innego znaczenia.
Ja tu tylko sprzątam.

Awatar użytkownika
Virgo
Chuck Norris
Posty: 583

Post autor: Virgo »

Gremli pisze:Zatraci swój stan pierwotny, stworzy się ogrom małych grupek z których każda będzie miała swój własny pomysł na zbawienie, a większość po prostu zniknie.
A to tak już się nie stało? Najpierw schizma, a potem rozdrobnienie? Jehowy itp.?

Franklin
Wałkarz
Posty: 95
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Franklin »

bless pisze: Rozumowanie nie jest silowe, narzuca sie w sposob naturalny. Niemcy mieli imie boga na paskach, Polacy na sztandarach. Obie nacje modlily sie do tego samego boga o przychylność. Obie wierzyly, ze byl po ich stronie.
i zapewne po obu stronach znaleźli się ludzie zbawieni :D a Bóg nie był po żadnej stronie,albo inaczej był po stronie dobra a dobrzy(jak i źli)byli zarówno po jednej jak i po drugiej stronie.

Awatar użytkownika
Virgo
Chuck Norris
Posty: 583

Post autor: Virgo »

Którzy Niemcy byli dobrzy, a którzy Polacy byli źli? :D

Franklin
Wałkarz
Posty: 95
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Franklin »

Virgo pisze:Którzy Niemcy byli dobrzy, a którzy Polacy byli źli? :D
W ''Pianiście'' było pokazane ze nie wszyscy niemcy są źli :D

Awatar użytkownika
Gremli
Mudżahedin
Posty: 328

Post autor: Gremli »

Virgo pisze:
Gremli pisze:Zatraci swój stan pierwotny, stworzy się ogrom małych grupek z których każda będzie miała swój własny pomysł na zbawienie, a większość po prostu zniknie.
A to tak już się nie stało? Najpierw schizma, a potem rozdrobnienie? Jehowy itp.?
Do pewnego rozdrobnienia doszło. Największym rozbiciem faktycznie była schizma. Pomimo tego Kościół Katolicki cały czas ma największe "udziały" w chrześcijaństwie. W dalszym ciągu największą władzą w kościele sprawuje następca św. Piotra, oraz sobór. Co do sprawowania liturgii proponuje przeczytać mszał rzymski, a dokładniej wprowadzenie do niego. Tam można doczytać co dokładnie zostało w liturgii z kościoła pierwotnego, co zmieniono i dlaczego.
Ja tu tylko sprzątam.

Awatar użytkownika
Mlody_Rusinek
Wałkarz
Posty: 60
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Mlody_Rusinek »

Zaslepil ich oczy i twardymi uczynil ich serce, zeby nie widzeli oczami oraz ne poznali sercem i nie nawrocili sie, azebym ich uzdrowil (ew Jana 12:40 Biblia Tysiaclecia)
Nie czytasz przypisów? To jest zwykłe potępienie sprzeciwu żydów wobec przykazań i planów Bożych. Tak przynajmniej tam pisze :P
Gniewajcie sie, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi slonce! (List do Efezjan 4:26 Biblia Tysiaclecia
Poważnie? Chcesz się czepiać polecenia, aby nie zasypiać będąc z kimś skłóconym? Przed tym zdaniem jest fragment aby mówić prawdę, a potem jest o tym, żeby uczciwie pracować i pomagać ubogim. Rzeczywiście hardkor :P
Jesli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawisci swego ojca i matki, zony i dzieci, braci i siostr, nadto siebie samego, nie moze byc moim uczniem (ew Łukasza 14:26)
Jest w przypisach, że nienawiść oznacza tutaj oderwanie - czyli Boga trzeba postawić przed sobą, rodziną, wszystkim.
Arqueek pisze: Pomijam to, ze przeciez chrzescijanie i Zydzi wierza w tego samego Boga. Oczywiscie w takich wypadkach Biblia znowu sie dzieli na fragmenty, ktore nas nie dotyczna, ktore nas dotycza, ktore nalezy rozumowac doslownie, ktorych nie nalezy rozumowac doslownie. Aha, w takim razie jak wyjasnisz mi teraz istnienie kanonu katolickiego i to, ze stary testament znalazl sie w Biblii? Taki wpis od autora? 8)
Nie mam zamiaru być orędownikiem chrześcijaństwa - dlatego nie komentuje wszystkich podanych cytatów. Dla mnie całe przesłanie - zwłaszcza NT - to być/starać się być dobrym człowiekiem. Nie kraść, nie zabijać, szanować ludzi, pomagać w miarę możliwości. Jak zrobisz coś złego i żałujesz tego to się spowiadasz i pokutujesz, a nie szukasz fragmentu który by uzasadnił to co zrobiłeś. To jest prosta religia, chyba że ktoś się bawi w rules lawyering - biblia ma 1400 stron, dodaj dokumenty papieskie, listy bodajże metropolitów i zawsze znajdziesz fragment który udowodni to, co chcesz udowodnić. Bóg, wg. Biblii wybaczy praktycznie wszystko. Czy te parę wyjątków - bo tak jak napisałem, pewnie jakieś znajdziesz - oznaczają, że nie jest miłosierny?

Awatar użytkownika
Kruti
Dżentelmen Ludowy
Posty: 2084

Post autor: Kruti »

Mlody_Rusinek pisze: ...
Dzieki że napisałeś, bo już się miałem brać do roboty ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Akadera
Falubaz
Posty: 1349
Lokalizacja: Białystok - Front Wschodni

Post autor: Akadera »

Gremli pisze:W całym temacie najbardziej wkurza mnie wrzucenie wszystkich "chrześcijan" do jednego wora. Po czym wyciągamy największą największą zakałę i ogłaszamy publicznie: PATRZCIE TAK WYGLĄDA CHRZEŚCIJANIN. ONI WSZYSCY SĄ TACY ŹLI I NIEDOBRZY!!" Teraz ja odwrócę w drugą stronę. Józef Stalin jako czołowy przedstawiciel ateizmu, starający się szerzyć kaganek oświaty i leczyć ciemny lud z wiary w zabobony i gusła jest wzorem dla wszystkich!!! A że był zbrodniarzem i tak naprawdę chyba nigdy nie dowiemy się ile milionów ludzi zamordował to wszyscy ateiści są zbrodniarzami.
Nie twierdze, że wszyscy chrześcijanie są święci. Człowiek jest tylko człowiekiem i zawsze popełnia błędy. Nie należy przez błędy jednostek ocenia całej wspólnoty.
Dobrze ze nie dorzuciles jeszcze Hitlera i Mao a bym mogl ze spokojnym sumieniem powiedziec ze stara spiewka. A przez "bledy" przywodcow danej wspolnoty moge ja oceniac? Aczkolwiek watpie by przywodcy kosciola wspolczesni np Galileuszowi nazwali bledem swoje postepowanie wobec niego. A tak swoja droga to taka ciekawostka: Stalin uczyl sie na ksiedza w Tibilisi, moglbym insynuowac cos ale tego nie robie bo w to nie wierze.
Gremli pisze:Kościół jest instytucja. To prawda. Bóg chce zbawić ludzi we wspólnocie. Tak głosi Kościół Katolicki, na temat innych nie będę się wypowiadał, nie czuję się kompetentny mówić za innych. Kościół pierwotny od początku był zhierarchizowany. Czytamy o tym w Dziejach Apostolskich. Sam Jezus Chrystus ustanowił Piotra jako głowę kościoła, 12 apostołów, a także innych ludzi do posług (chociażby fragment o ustanowieniu 72 uczniów których wysłał głosić ewangelię). Jeżeli wspólnota ma być faktycznie jednością i być stała wierze musi mieć "urzędników" i jednego przywódcę. Jeżeli nie będzie takiego aparatu w przeciągu 100 lat wspólnota zniknie. Zatraci swój stan pierwotny, stworzy się ogrom małych grupek z których każda będzie miała swój własny pomysł na zbawienie, a większość po prostu zniknie. Nie taki jest cel głoszenia Ewangelii.
To skoro dopiero schizma wschodnia uszczerbila ten monolit to mnie troche czego innego uczyli na zajeciach. Koscilol na poczatku zadnym monolitem nie byl, sporow wewnetrznych bylo sporo bo co i rusz ktos odkrywal cos "genialnego" czym normalny czlowiek nie zawracalby sobie glowy a teologowie byli gotowi za to sie zabijac. O "drobnych" problemach zwiazanych z np arianizmem czy ikonoklazmem widze nie slyszales? Myslalem ze to Leon I przyjal tytul pontifex maximus jako pierwszy a nie sw Piotr.
Gremli pisze:P.S. Rzucanie fragmentów wyciętych z kontekstu jest głupie. Niezależnie czy to jest Pismo Święte, opracowanie naukowe, czy gazeta codzienna.
Jesli chodzi o fragmenty wyciete z kontesktu to oczywiscie. Aczkolwiek bedzie super jak mi ktos wyjasni bo ciagle nie rozumiem. Wciaz mowicie o wspanialym, dobrym, milosierny Bogu z NT, ST z kolei pomijacie i marudzicie ze to nie to. Ale czy:
-Jak to jest z tym przejsciem ze zlego, msciwego, aroganckiego etc skurkowanca, bog zmienil sie diametralnie w NT. Jakos nie moge ogarnac jak niby byt idealny (wszechmocny/wiedzacy itp) nagle wpadl na pomysl ze to co robil bylo nie wlasciwe i teraz bedzie inaczej, to jak to jest z tym jego wszech.... . Spotkal mistrza jode i ten mu wytlumaczyl ze dark side jest zla? To ten sam Bog?
-Ponoc "zydzi to wasi starsi bracia w wierze" wiec zakladam jest jakas ciaglosc miedzy ST i NT. Wiec ST to tez wasz kannon.
Nie widze powodu dlaczego mialbym sie nie odwolywac do ST mowiac o chrzescjanstwie skoro ST to wasze korzenie a z korzeni sie czerpie.

Awatar użytkownika
Karli
Postownik Niepospolity
Posty: 5056
Lokalizacja: Front Wschodni - Białystok

Post autor: Karli »

To się po prostu kupy nie trzyma!

- mniej więcej dojście do takich wniosków po przyjęciu pierwszej komunii doprowadziło do tego, że teraz jestem agnostykiem/ateistą.
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!

Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

Ja tam wyznaje od paru lat Tzeentcha, i fluff lepszy niż w biblii , i nagrody lepsze się dostaje.
Polecam.
Obrazek
T

Awatar użytkownika
Grazbird
Kretozord
Posty: 1887
Lokalizacja: KGB Klub Gier Bez Prądu

Post autor: Grazbird »

a ja, ze względu na pewne przeżycia, zacząłem wierzyć w Boga.
wiara to sprawa prywatna- i huj wszystkim do tego, w co kto wierzy.
ps. zapamiętajcie sobie tylko cytat z Kłamcy 2: " Kiedy przyjdzie co do czego, pamiętaj, czyim synem, jesteś. " parafrazując :D

Awatar użytkownika
Akadera
Falubaz
Posty: 1349
Lokalizacja: Białystok - Front Wschodni

Post autor: Akadera »

Jasiu: Slaanesh jest fajniejszy i zasady jakies bardziej przyzwoite :D A do tego masz wieksza pewnosc, ze ci np dodatkowa reka z tylka nie wyrosnie :wink:

Awatar użytkownika
Karli
Postownik Niepospolity
Posty: 5056
Lokalizacja: Front Wschodni - Białystok

Post autor: Karli »

Aż przykro stwierdzić, ale fluff do tzeentcha i slaanesha jest po prostu sensowniej napisany niż ten do boga katolików ;-)
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!

Zablokowany