
Kradzieże na turniejach
Re: Kradzieże na turniejach
A Portsmouth to nie przypadkiem miasto z Cthulhu ? 

Moja oferta malarska:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 75#p136275
Hellfire Studio:
http://www.hellfirestudio.com.pl
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 75#p136275
Hellfire Studio:
http://www.hellfirestudio.com.pl
Bazyl i BoB - nic nie zginęło.
Na Bazyliszku sala do gry była zamykana, na BoB chłopaki mieli osobną salkę na wartościowe rzeczy.
A to że za granicą jest inaczej to wiadomo, różnica mentalności.
Na Bazyliszku sala do gry była zamykana, na BoB chłopaki mieli osobną salkę na wartościowe rzeczy.
A to że za granicą jest inaczej to wiadomo, różnica mentalności.

kurde ja zawsze zostawialem na stolach armie i nic mi nigdy nie ginelo, w sumie obecine mozna jedynie sie obawiac pijanych graczy ktozy niechcacy moga taka armie rozwalic.
Gniewko pisze:
Zarost zarostem, ale kolory inne - u mnie kudły jednolicie czarne, u Jagala ciemny łeb, a zarost (tu cytując Kubę) "z jakimiś idiotycznymi rudawymi akcentami", co w połączeniu z niebieskimi oczami jest bzdurne i podniecające zarazem.
- Zaklinacz Kostek
- Falubaz
- Posty: 1346
- Lokalizacja: In Stahlgewittern
To było Innsmouth z Nowej Anglii :]Skaven pisze:A Portsmouth to nie przypadkiem miasto z Cthulhu ?
Lest we forget:


Jak nic na bobie nie zginęło? Kasę z sędziówki i kasę z barku ktos podebrał, nie pamiętam dokładnie ile.Asassello pisze:Bazyl i BoB - nic nie zginęło.
Na Bazyliszku sala do gry była zamykana, na BoB chłopaki mieli osobną salkę na wartościowe rzeczy.
A to że za granicą jest inaczej to wiadomo, różnica mentalności.
50 zl ze sklepiku. kasa z sedziowki akurat sie znalazla - nasz skarbnik ja ogarnal w sobote rano i nie powiedzial
.
