a potem się obudziłeś?no, gadałem z nimi. mam logi z gg jak co.
Niedogrywanie bitew + czas na bitwy w kontekscie Mastera
Moderator: swieta_barbara
Re: Niedogrywanie bitew + czas na bitwy w kontekscie Mastera
Graliśmy na Mackach wszystkie bitwy z zegarem, wszystkie oprócz jednej skończyliśmy sporo przed czasem, w niedokończonej bitwie było jasno widać że wykorzystaliśmy 40 minut mniej niż nasz przeciwnicy...
Zegar szachowy na pewno wejdzie do mojego stałego wyposażenia turniejowego.
Zegar szachowy na pewno wejdzie do mojego stałego wyposażenia turniejowego.
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
W tym, że wciąż pozostaje kwestia tego, że jeżeli nie będzie to usankcjonowane przeciwnik może się nie zgodzić na jego użycie. Mnie on osobiście nie przeszkadzał. Gra nawet bez zegara szła szybko i sprawnie. Do tego stopnia, że Szaitis aż się pogubił z przyciskaniem i sobie darowaliśmyLaik pisze:Zegar szachowy na pewno wejdzie do mojego stałego wyposażenia turniejowego.
Grałem jedną bitwę z zegarem szachowym, jedyne co z tego wynikało to to że graliśmy kilkukrotnie szybciej niż mój oponent, to że grałem szybciej wiedziałem bez zegara, to że na sali nie było sędziego mającego jaja by wpisać ewentualne karniaki też. Jak dla mnie fajniej zamiast zegara postawić paczkę ciastek, zajmuje podobnie miejsca, jest tańsza i jedzenie ciastek podnosi radość z gry.
Można by wprowadzić obowiązek zgody na zegar szachowy - jeśli któraś ze stron wyrazi chęć na grę z zegarem i wrzucić do regulaminu (ligi/turniejów?) że w przypadku niedokończenia bitwy i dużej(interpretowanej przez sędziego) dysproporcji wykorzystanego przez strony czasu wynik będzie zmodyfikowany decyzją sędziowską.
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Ja jestem przeciwny, jest to mega nie fair wobec tych graczy którzy nagle trafią na sędziego z jajami który będzie lutował te karniaki. Taką zmianę trzeba wprowadzać stopniowo, generalnie zegary w obecnej formie mają raczej funkcję humorystyczną. Problemów mentalnych nie rozwiązuje się sprzętowo.
Ja natomiast popieram Laika.
Jest problem z niedogrywaniem bitew, a obecność zegarów na turniejach mogłaby ten problem załatwić.
Dziwi mnie opór przed wprowadzeniem (choćby na próbę) takiego rozwiązania.
Zwłaszcza przy braku alternatywnego pomysłu na uporanie się ze zjawiskiem, które w pewien sposób wypacza grę.
Jest problem z niedogrywaniem bitew, a obecność zegarów na turniejach mogłaby ten problem załatwić.
Dziwi mnie opór przed wprowadzeniem (choćby na próbę) takiego rozwiązania.
Zwłaszcza przy braku alternatywnego pomysłu na uporanie się ze zjawiskiem, które w pewien sposób wypacza grę.
Problemem nie jest brak pomysłu. Problem niedogrywania bitew ma miejsce w dwóch przypadkach: pierwszy to nowy gracz, który nie wszystko ogarnia, drugi to osoba, która po prostu gra wolno (specjalnie bądź nie). Problem tych pierwszych nie zniknie. Co do drugich to jak to powiedział Kudłacz problemem jest brak jaj u niektórych by dać karniaki i brak jaj u kilku innych by te karniaki zaakceptować.
Wieszkto pisze:Wiesz gdybyś mnie nie traktował poważnie i nie czuł się winny to byś się tym postem nie tłumaczył tylko byś mnie olał a ty odpisałeś.Szaman pisze:wieszkto - zabawny jestes...
Na Mackach grając z Morrokiem uzywaliśmy zegara i okazała sie ze Morrok bardziej Stalował niż ja
Ja ture robiłem w mniej niż 15 min, a on dłuzej niż 15.
Po 2 turach okazała sie ze została godzina do konca bitwy, wiec przyspieszylismy - tzn. zaczołem popedzac Morroka.
Pewnie tez dlatego Mistrz Polski na DMP przegrał ze mną bo popełnił fatalny błąd.
Zegary są fajną sprawą, ale trzeba o nich pamietac i wprowadzic w zycie wraz z nalezytymi karniakami.
Ja ture robiłem w mniej niż 15 min, a on dłuzej niż 15.
Po 2 turach okazała sie ze została godzina do konca bitwy, wiec przyspieszylismy - tzn. zaczołem popedzac Morroka.
Pewnie tez dlatego Mistrz Polski na DMP przegrał ze mną bo popełnił fatalny błąd.
Zegary są fajną sprawą, ale trzeba o nich pamietac i wprowadzic w zycie wraz z nalezytymi karniakami.
Zaraz zrobi sie z tego konkurs na najszybciej rozgrywane tury. Nazywaj Smiechu rzeczy po imieniu. Zaden z was nie stalowal, po prostu jeden gral wolniej, drugi nieco szybciej. Sklada sie na to kilka czynnikow. Ilosc oddzialow, rodzaj armii, scenariusz, sytuacja na polu bitwy, wynikajaca np, z serii niespodziewanie marnych rzutow, ktore zepsuly wczesniej obrana taktyke, a co za tym idzie, wymusily obmyslenie nowej, etc.Smiechu pisze:Na Mackach grając z Morrokiem uzywaliśmy zegara i okazała sie ze Morrok bardziej Stalował niż ja
Ja ture robiłem w mniej niż 15 min, a on dłuzej niż 15.
Wprowadzenie obowiazkowej gry z zegarem na zyczenie przeciwnika jest nieporozumieniem. Jesli ktos chce, a inny sie zgodzi, droga wolna, ale na tym koniec. Imho wyniknie z tego wiecej cwaniackich zagrywek niz na dzien dzisiejszy jest klopotow z ludzmi CELOWO przedluzajacymi rozgrywke. Pomijam juz sytuacje, kiedy gra sie z nozem na gardle, a raczej swiadomoscia, ze czas zaraz uplynie, a przeciwnik od 15 minut siedzi po drugiej stronie stolu i z szyderczym usmiechem, co chwile znaczaco spogladaja na zegar. Jesli chcecie zrobic z battla gre na czas, to ustalmy czas na ture w zaleznosci od ilosci unitow i wykorzystywanych faz.
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".
???Rince pisze:Jesli chcecie zrobic z battla gre na czas, to ustalmy czas na ture w zaleznosci od ilosci unitow i wykorzystywanych faz.
Jak sie nie wyrabiasz z czasem, to zmień rozpę. Z zegarem nie grałem, ale wydaje mi się fajną opcją, mimo że nie jestem najszybszym graczem. A czy przeciwnik stalluje CELOWO czy nie celowo, to ja mam w dupie. Co z tego że mi powiesz, że nie dograliśmy bitwy chociaż się naprawdę starałeś zagrać więcej niż 4 tury swoim porno defensem ...
Pff, co to za gowniany tekst. "Nie wyrabiasz sie z czasem to zmien rozpe". Widze, ze zes sie prywatnie wybral, ale niestety nie robi to juz na mnie zadnego wrazenia. Moj porno defens bitwy dogrywa.
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".
Wszystko sie zgadza - nic dodac nic ujac.Rince pisze:
Zaraz zrobi sie z tego konkurs na najszybciej rozgrywane tury. Nazywaj Smiechu rzeczy po imieniu. Zaden z was nie stalowal, po prostu jeden gral wolniej, drugi nieco szybciej. Sklada sie na to kilka czynnikow. Ilosc oddzialow, rodzaj armii, scenariusz, sytuacja na polu bitwy, wynikajaca np, z serii niespodziewanie marnych rzutow, ktore zepsuly wczesniej obrana taktyke, a co za tym idzie, wymusily obmyslenie nowej, etc.
Zaowazam po sobie, ze jak wszytsko idzie tak jak zaplanowałem 2 tury wczesniej to kazda nastepna idzie automatycznie, a jak tylko cos sie spartoli to odrazu zaczynaja sie kminy ktore trwaja nie jednokrotnie 2x dluzej.
Reakcja powinna być kiedy następują przegięcia, typu 15 minutowy ruch oddziałem kuszników podczas którego autor stara się antycypować przebieg całej bitwy na 6 tur. Natomiast jeżeli spotkają się dwie armie ze sporą ilością śmietnika które zaczną się wielokrotnie na turę szarżować, zacznie się mierzenie zasięgów od których zależy reakcja to ta gra z czysto mechanicznego powodu może trwać dłużej szczególnie jak do tego dojdzie sporo jakichś dzikich ostrzałów 3 throwing weaponami na krzyż w różne cele i ustawianie tych oddziałów w zasięgu.
Natomiast rada pt. zmień armie ma sens w momencie kiedy będą jakieś konsekwencje.
Natomiast rada pt. zmień armie ma sens w momencie kiedy będą jakieś konsekwencje.
Granie z zegarami to świetny pomysł. I to bez względu na zgodę przeciwnika. Prawie zawsze udaje mi się dograć moje bitwy do końca. Ale autentycznie mnie wkurwia sytuacja, kiedy wychodzę w ciągu bitwy na fajkę, wracam, przeciwnik myśli nad fazą ruchu, idę po browar, on przesunął jednych strzelców i jeszcze zdążę się odlać, zanim ustali co będzie rzucał w fazie magii. A potem gramy te 4 tury i przeciwnik stwierdza, że to przez to, że chodziłem sobie zapalić.
No proszę Cię, zmierzenie zasięgu, jak się miarka nie zatnie zajmuje góra 10 sekund. Tak samo rzucanie kostkami zajmuje generalnie kilka sekund, ale niektórzy są w stanie zrobić z tego pół minutowy rytuał.zacznie się mierzenie zasięgów od których zależy reakcja to ta gra z czysto mechanicznego powodu może trwać dłużej
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14646
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Pfff, co to za gowniany tekst "Pff, co to za gowniany tekst" - keep that going, I dare you. Kolata nie mowil konkretnie do Ciebie, przeciez nie graliscie razem juz z rok.Rince pisze:Pff, co to za gowniany tekst. "Nie wyrabiasz sie z czasem to zmien rozpe". Widze, ze zes sie prywatnie wybral, ale niestety nie robi to juz na mnie zadnego wrazenia. Moj porno defens bitwy dogrywa.
To, ze Ty dogrywasz Rince to jedno - ale jest opor ludzi w lidze, ktorzy nie dogrywaja. Pasiak z Piotrem na MW pacneli pewnie z 20 tur, to samo ducze z Kalafixem. Osobiscie mam nadzieje na wprowadzenie systemu duka na Bazyliszku, tzn. jak nie dograles 3 tur, to spoko - za kazda powyzej karniaki.
Zegary sa spoko, bo mobilizuja.